Dziecko zaczyna czytać.
Czytanie dla małego dziecka może być jedną z niezwykłych przygód, jakie odkrywa, dorastając. Możliwie jak najszybsza nauka czytania naszych małych pociech z pewnością przyniesie efekty również w szkole, gdzie czytanie często staje się już niejako obowiązkiem. Oko reaguje na bodźce zewnętrzne na takiej samej zasadzie jak nasze ucho. Kiedy usłyszymy dźwięk, natychmiast informacja taka jest przesyłana do mózgu. Tak samo dzieje się, gdy oko spostrzeże jakiś wyraz. Doskonale wiemy, że umysł dziecka jest niezwykle plastyczny i konstruktywny, dzieci szybko się uczą, z łatwością przyswajają sobie wciąż nowe wiadomości. Dzięki temu maluch może nauczyć się czytać bez specjalnego wysiłku i żmudnych, męczących ćwiczeń.
Należy pamiętać, że nauka czytania w tak młodym wieku ma być przede wszystkim wspaniałą zabawą i nie należy zmuszać dziecka, gdy nie ma na nią ochoty. Pierwsza „lekcja” czytania powinna być poznaniem kilku zapisanych słów. Przygotujmy sztywny, najlepiej biały karton przycięty w pasy (mniej więcej o wymiarach 10 x 60 cm), czerwony lub inny wyraźny pisak z możliwie jak najszerszą końcówką. Następnie napisz każde słowo na jednym pasku. Litery pisane przez ciebie powinny być czytelne, wyraźne i względnie duże. Umieść je pośrodku karty, tak by zachować margines. Na odwrocie każdej karty napisz to samo słowo jeszcze raz w lewym górnym rogu, tak abyś je mogła łatwo przeczytać. Początkowo na kartach piszemy wielkie czerwone litery, z czasem zastępując je czarnymi, normalnej wielkości.
Pięć kroków do samodzielnej lektury
Naszą małą pociechę zaczynamy uczyć czytania słów najlepiej od jego imienia, imion rodziców i rzeczy, które go otaczają. Np. „Adaś”, „mama”, „tata”, „klocek”, „ucho”, „banan”. Optymalną ilością będzie ok. 25 słów dziennie, podzielonych na pięć zestawów po pięć wyrazów każdy. Podnieś kartonik ze słowem „mama” i powiedz dziecku wyraźnie: „Tu jest napisane MAMA”. Nie proś o powtarzanie. Powtórz to wszystko 3 razy w ciągu pierwszego dnia. Za każdym razem nie szczędź dziecku uścisków i pochwał. Pamiętaj, dziecko uczy się z prędkością światła. Jeśli będziesz mu pokazywać te same słowa więcej niż trzy razy dziennie, szybko znudzisz tym dziecko. Unikaj też pokazywania kolejno dwóch słów zaczynających się od takiej samej litery.
Wyrażenia dwuwyrazowe. Do tego etapu z pewnością możemy przystąpić, gdy maluch opanował czytanie podstawowego zestawu pojedynczych słów. Teraz kolej na łączenie ich w wyrażenia dwuwyrazowe. Do poznanych wcześniej słów dopasowujemy inne wyrazy, mogą to być przymiotniki. Pomocne w tym celu będą podstawowe kolory, które zna dziecko. Na odwrocie można narysować kwadrat w danym kolorze i później go pokazać.
Gdy dziecko pozna barwy, kolej na pierwszy zestaw ćwiczeń, np. żółty balonik, zielona trawa, białe mleko. Następnie wprowadzamy nowe przymiotniki, najlepiej o przeciwstawnym znaczeniu. Np. smutna mama, wesoła mama, czysta szyba, brudna szyba. Warto do tego rodzaju ćwiczeń przygotować karty z obrazkami, ilustrującymi znaczenie słów na odwrocie lub pokazywać je w otoczeniu dziecka.
Tworzymy proste zdania. Do ćwiczeń nadal używamy gotowych już kart z pojedynczymi słowami, dodajemy jeszcze kilka z wyrazem „jest”. Rozkładamy 5 kart z nazwami ulubionych zwierząt dziecka lub znanymi mu imionami, 5 kart przymiotników i 5 kart ze słowem „jest”. Głośno wszystko czytamy. Pozwalamy dziecku wybrać po jednej karcie i ułożyć samodzielnie zdanie. Z czasem wymieniaj rzeczowniki i przymiotniki, by zabawa dziecku nie znudziła się zbyt szybko. Ułóż z dzieckiem ok. 3-5 zdań.
Bardziej rozbudowane zdania. Czas na poznanie, że słowa mogą znaczyć o wiele więcej i być bardziej skomplikowane. Maluch wybiera spośród 5 rzeczowników i 5 przymiotników jak przy układaniu prostych zdań, ale dodajemy również nowe czasowniki i rzeczowniki np. „mały Adaś je jabłko”. Dziecko uwielbia układać śmieszne zdania. Nie poprawiaj go. Nie wmawiaj, że znaczenie danego słowa jest inne. Maluch to wie, dodatkową radość sprawia mu taka forma zabawy, a im więcej śmiechu i zabawy, tym więcej nauki i więcej słów zapamiętanych. Nie zapominajmy, że to my nadal czytamy książeczki i zdania. W zależności od wieku i rozwoju dziecko będzie próbowało czytać samo niektóre słowa lub zdanie głośno.
Twoje dziecko z pewnością jest gotowe, by zacząć czytać samodzielnie. Największy „ciężar” i odpowiedzialność teraz spoczywa na nas rodzicach. Musimy znaleźć i dobrać odpowiednią książkę dla naszego dziecka. Powinna ona zawierać słownictwo, które dziecko poznało wcześniej, mieć litery nie mniejsze niż 2 cm, tekst duży i czytelny, przedstawiać nie więcej niż jedno zdanie na jednej stronie, do którego obok będzie dołączona ilustracja. I pamiętaj: to ma być przyjemność dla ciebie i dziecka, a nie sprawdzenie.
Nie warto zaczynać nauki od alfabetu! Pojedyncza litera a czy k jest dla małego dziecka abstrakcyjna. Maluch powinien „czynnie” poznawać literki, a nie biernie się ich uczyć. Można pogłaskać psa, powąchać kwiatek, a nie samą literkę p czy k. Gdy dziecko będzie czytało dobrze, nauczymy je alfabetu. Wtedy będzie już potrafiło zrozumieć, po co są nam litery. Dzieci, które możliwie jak najwcześniej bawią się w czytanie, nie tylko rozwijają swoje zdolności, ale także zyskują naszą uwagę: czas, który im poświęcamy, jest dla nich najważniejszy. Obserwacje i badania dowodzą, że dzieci, które uczą się czytać, gdy są jeszcze bardzo małe, czytają zazwyczaj znacznie szybciej i swobodniej, lepiej rozumieją tekst i nie ma wśród nich dyslektyków.